Start w Oshee 10 km. Magia liczb i 40 minut połamane
W niedzielę 26 kwietnia odbył się Orlen Warsaw Marathon. Dla mnie dzień ważny, bo udziałem w towarzyszącym mu biegu na 10 km planowałem od dawna pokonanie kolejnej z magicznych barier: 40 minut „na dychę”. Relacje z tego startu w mojej głowie są dwie. Okazuje się bowiem, że posiadanie bloga zmienia sposób myślenia podczas biegu. Do rozważań o trasie, samopoczuciu, mijanych…